Mazowsze. Serce Polski nr 9 (89) 2025
Mazowieckie perełki na uboczu
Autor: Muzeum Ziemiaństwa w Dąbrowie - K. Jedynak
Mazowszu takie miejsca, które – choć jeszcze mało znane – zdecydowanie warto odwiedzić. Oto kilka z nich.
W Radomiu turyści zwiedzają przede wszystkim Muzeum im. Malczewskiego, słynne Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”, katedrę i główny miejski deptak: ul. Żeromskiego. I właśnie przy tym deptaku stoi jeden z najcenniejszych radomskich zabytków: klasztor bernardynów, który jest jedynym w południowej części naszego województwa obiektem wpisanym na listę Pomników Historii. Co go wyróżnia?
– Wygląda dziś niemal tak samo, jak kilka wieków temu. Zachował się w prawie niezmienionym od tamtego czasu kształcie. Jest to też jeden z najlepiej zachowanych późnośredniowiecznych klasztorów bernardyńskich w Polsce – mówi ks. Michał Krawczyk, diecezjalny konserwator zabytków w diecezji radomskiej.
Ale o wyjątkowości tego miejsca przesądza jeszcze kilka innych rzeczy. M.in. to, że w radomskim klasztorze bernardynów zachował się dawny budynek gospodarczy z pomieszczeniem kuchennym i wysokim kominem, tzw. piekarnikiem, który służył m.in. do pieczenia chleba, wędzenia i jako olejarnia.
– To jeden z dwóch tak dobrze zachowanych tego typu budynków w Europie. Drugi jest w Portugalii – opowiada ks. Krawczyk. Nigdzie w Polsce nie ma też takiej jak w radomskim klasztorze tzw. pseudokopuły z wczesnobarokowym malarstwem iluzjonistycznym.
Ma on w swojej historii także piękną kartę patriotyczną. Podczas Powstania Styczniowego w klasztorze odbywały się narady powstańców, msze święte za ojczyznę, a bernardyni odbierali przysięgi od ruszających do walki. Za to wspieranie powstania władze carskie odebrały zakonnikom klasztorne budynki, a wielu z nich zesłały na Syberię.
Warto dodać, że dziś radomski klasztor pięknieje, w ślad za sukcesywnie prowadzonymi w nim pracami konserwatorskimi. Duży udział ma w tym samorząd Mazowsza, który dofinansowuje te prace. Ostatnio przyznał też, z Funduszy Europejskich dla Mazowsza 2021-2027, ponad 4 mln zł dotacji na kolejne prace renowacyjne w klasztorze.
– Od 5 lat Sejmik Województwa Mazowieckiego co roku udziela dofinansowania z programu „Mazowsze dla zabytków” na renowację tego obiektu. Bez takich dotacji nie bylibyśmy w stanie tych prac przeprowadzić, szczególnie, że klasztor nie jest parafią, przez co dużo trudniej zebrać mu środki na ten cel – mówi ks. Michał Krawczyk.
Magiczne miasteczko
Bieżuń to – obok Pułtuska, Warki, Węgrowa, Iłży czy Serocka – jedno z najpiękniejszych miasteczek na Mazowszu. Gdybyśmy szukali dawnego mazowieckiego małomiasteczkowego klimatu, to w Bieżuniu na pewno go znajdziemy. Bieżuński rynek i przyległe do niego ulice otoczone są starymi, drewnianymi domami i sprawiają wrażenie, jakby zatrzymał się tam czas.
Nie dziwi więc, że właśnie w Bieżuniu mieści się Muzeum Małego Miasta (będące oddziałem Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, jednostki samorządu Mazowsza), które jest unikatem na skalę kraju. W Polsce są, co prawda, dwa podobne muzea – Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu i Rynek Galicyjski w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, ale one, tak jak typowe skanseny, są rekonstrukcjami – składają się z budowli przeniesionych z różnych miejscowości. Tymczasem w Bieżuniu zaadaptowano budynki, stojące przy rynku i jednej z głównych ulic (Zamkowej), nigdzie ich nie przenosząc. Stoją więc w tym samym miejscu, w którym zostały wzniesione, są integralną częścią miasta.
– To muzeum wpisuje się w krajobraz Bieżunia, stanowiąc przepiękny przegląd małomiasteczkowej architektury – mówi Jerzy Piotrowski, kierownik Muzeum Małego Miasta. Pomysłodawcą tej placówki był znany bieżuński poeta, Stefan Gołębiowski, który zasłynął z pierwszego tłumaczenia na język polski wszystkich dzieł Horacego. Muzeum powstało w 1974 r., a 20 lat później przyjęło obecną nazwę. Składało się z pięciu budynków, ale cztery z nich były w ruinie. Ówczesnego właściciela tego muzeum, samorządu miasta Bieżuń, nie było stać na ich remont. – Widziałem, jak rozkwitają muzea będące pod skrzydłami samorządu wojewódzkiego. To była zupełnie inna liga. I dlatego zaproponowałem, żeby miasto przekazało muzeum samorządowi Mazowsza. Stało się to w 2009 r., a dzięki temu placówka rozkwitła – opowiada Jerzy Piotrowski. Zrujnowane budowle zostały wyremontowane oraz zrewitalizowane i dziś mieszczą bardzo ciekawe ekspozycje.
W budynku dawnego szpitala mieści się wystawa „Bieżuń i jego mieszkańcy w dawnych latach” i odtworzone mieszkanie prowincjonalnego lekarza z przełomu XIX i XX w. z gabinetem lekarskim. W spichlerzu zaaranżowano charakterystyczne dla dawnego Bieżunia warsztaty rzemieślnicze, zaś w domu, w którym mieszkał poeta Stefan Gołębiowski, można m. in. zobaczyć jego bibliotekę, której księgozbiór liczy aż 9 tys. woluminów, i skorzystać z niej. A to tylko część tego, co muzeum ma do zaoferowania.
Mariawicka katedra
Jeśli ktoś chciałby wytypować najbardziej oryginalne i najpiękniejsze budowle na Mazowszu, to mariawicka Świątynia Miłosierdzia i Miłości w Płocku z pewnością byłaby w czołówce. Jest to najważniejsza świątynia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i jego jedyna katedra w Polsce. Została wybudowana w latach 1911-1914 z inicjatywy Marii Franciszki Kozłowskiej, założycielki Kościoła Mariawitów. Fundusze na budowę czerpano z dobrowolnych ofiar kapłanów, sióstr i wiernych. „Św. Maria Franciszka przestrzegała z całą skrupulatnością, by na budowę świątyni nie wpłynął ani jeden grosz nieuczciwie zdobyty. Przez cały czas budowy wszyscy mariawici spieszyli z pomocą, zgłaszając się do społecznej pracy przez wiele dni a nawet tygodni” – można przeczytać na stronie Mariawita.pl.
Katedrę wraz z przyległym do niej klasztorem wybudowano w stylu neogotyku angielskiego, co dobrze pokazują ostrołukowe, dwudzielne okna. W naszym kraju nie ma innej podobnej świątyni i to jeden z powodów, dla których warto ją zobaczyć.
Muzeum, w którym można zanocować
Dwór w Dąbrowie (gmina Przesmyki, powiat siedlecki), wybudowany w 1850 r. przez Jakuba Dobrzyńskiego, wygląda jak z pocztówki, przedstawiającej klasyczną siedzibę polskich ziemian. Nie było więc przypadkiem, że właśnie w nim umiejscowiono, działające tu od 10 lat, Muzeum Ziemiaństwa, które jest oddziałem Muzeum Regionalnego w Siedlcach (jednostki samorządu Mazowsza) i jedyną taką placówką muzealną na Mazowszu. Odtworzono w niej dworskie wnętrza z przełomu XIX i XX w.
– Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak wyglądały życie i domy polskich ziemian, powinien tu przyjechać – mówi Krzysztof Starczewski, kierownik Muzeum Ziemiaństwa w Dąbrowie.
Warto tu zajrzeć także dlatego, że to po prostu piękne, romantyczne i zadbane miejsce. Dwór otoczony jest ponadstuletnim parkiem, z pomnikowymi dębami, aleją lipową, grabową i dębowo-lipową oraz stawami z wyspą. To wszystko jest ogólnodostępne, a w dodatku można zatrzymać się tu na nocleg i odpocząć. Na poddaszu dworu i w oficynie mieszczą się pokoje gościnne i apartament do wynajęcia. W muzeum można też wypożyczyć rowery, łódkę i rowery wodne, a w parku znajdują się m.in.: drewniana altana, siłownia plenerowa i plac zabaw. Jest to również dobre miejsce wypadowe do wycieczek po okolicy.
– To doskonała brama do zwiedzania terenów nadbużańskich. Blisko od nas jest Drohiczyn, Mielnik czy Sarnaki, ale także pałace w Korczewie i Patrykozach – wymienia Krzysztof Starczewski.
Ratowanie zabytków
Historia dworu w Dąbrowie, tak jak Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu, pokazuje, że Samorząd Województwa Mazowieckiego ratuje zabytkowe obiekty, nie tylko dofinansowując ich remonty – w ramach programu „Mazowsze dla zabytków” i Funduszy Europejskich dla Mazowsza, lecz także przejmując zagrożone cenne budowle i świetnie radząc sobie z przeznaczeniem ich na inne cele, na ogół muzealne.
Dwór w Dąbrowie po II wojnie światowej przejęło państwo i umieściło w nim szkołę, a w jego oficynie przedszkole. W 1994 r. przekazano go samorządowi gminy Przesmyki, a szkoła funkcjonowała w nim do 2001 r. Potem stał pusty, a gmina szukała kogoś, kto by go zagospodarował, bo samorządy wiejskich, niezamożnych gmin nie miały środków na wykorzystanie tego typu obiektów na własne potrzeby. Była próba wynajęcia dworu jednej z siedleckich szkół wyższych, ale to nie wypaliło. Wtedy wójt gminy Przesmyki przekazał budynek wraz z parkiem samorządowi Mazowsza, a ten z kolei swemu Muzeum Regionalnemu w Siedlcach. I to był strzał w dziesiątkę, bo dzięki temu zespół dworsko-parkowy w Dąbrowie zmienił się nie do poznania – wyremontowano i zrewitalizowano dwór, oficynę oraz park i dziś jest to prawdziwa wizytówka tych okolic.
Samorząd Województwa Mazowieckiego wciąż ratuje w ten sposób kolejne cenne zabytki. Przejął m.in. popadający w ruinę zabytkowy menonicki dom modlitwy w Nowym Wymyślu koło Gąbina i przekazał go swemu Muzeum Mazowieckiemu w Płocku. Muzeum zdobyło dotację z Funduszy Europejskich dla Mazowsza na jego remont, który już trwa i ma zakończyć się w przyszłym roku. Po zakończeniu prac zbór w Nowym Wymyślu będzie poświęcony kulturze menonickiej Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej.
Dalej będzie się pisać także historia Bieżunia, w którym samorząd Mazowsza odkupił zrujnowany pałac Zamoyskich. Projekt jego renowacji, wraz ze wszystkimi pozwoleniami, ma być gotowy jeszcze w tym roku. W pałacu znajdzie się pierwsze w Polsce Muzeum Konstytucji – to tam powstał główny zarys słynnego Kodeksu Zamoyskiego, który został odrzucony przez Sejm, ale bardzo przyczynił się do powstania później Konstytucji 3 Maja.
Innym przykładem jest zrujnowany dwór w Nowych Iganiach, który należał do samorządu gminy Siedlce, jednak remont tego budynku przerastał jego możliwości. Dwór nabył więc samorząd Mazowsza i przekazał go Muzeum Regionalnemu w Siedlcach. Prace remontowe w tym obiekcie już ruszyły, a po ich zakończeniu ma znaleźć się w nim Muzeum Powstania Listopadowego (pod Iganiami doszło do jednej z niewielu bitew, które powstańcy wygrali). Czyli kolejne miejsce, którego, wędrując po Mazowszu, nie będzie można pominąć.
Wiesław Raboszuk, wicemarszałek województwa mazowieckiego (klub KO)
W każdej części naszego regionu znajdziemy prawdziwe zabytkowe perełki. Jednak ich utrzymanie w dobrym stanie, remonty i prace konserwatorskie wiążą się z bardzo dużymi kosztami, które często przerastają możliwości zarządców i właścicieli tych obiektów. Dlatego powstał nasz program „Mazowsze dla zabytków”, który daje szerokie możliwości wsparcia. Po liczbie złożonych wniosków widać, że potrzeby są ogromne. W 2025 r. dofinansowaliśmy w jego ramach 134 projekty na łączną kwotę prawie 14 mln zł.
