Mazowsze. Serce Polski nr 9 (89) 2025

Rady na odpady

Na pierwszym planie ogromny stos odpadów, w tle koparka. Autor: Ugurhan/Getty Images

Od tego, czy i jak segregujemy śmieci, zależy, ile płacimy za ich odbiór. Jeśli ich nie sortujemy lub robimy to źle, to koszty związane z odbiorem i zagospodarowaniem odpadów są wyższe, więc opłaty za ich wywóz rosną. Co powinniśmy wiedzieć o sortowaniu śmieci? I jak ma się do tego system kaucyjny, który właśnie rusza?

System segregacji odpadów funkcjonuje w Polsce od lat. Powód jego wprowadzenia jest prosty: unijne przepisy zobowiązują nas do tego, by jak najmniej śmieci lądowało na wysypiskach i jak największą ich część wykorzystywać jako surowce wtórne.

Nadaje się do tego nawet duża część odpadków kuchennych, które można przerabiać na kompost lub biogaz. Dlatego od paru lat musimy je wrzucać do osobnych pojemników jako bioodpady. Zaś od początku 2025 r. do odpadów zmieszanych nie mogą trafiać tekstylia, do których zalicza się przede wszystkim ubrania, ale też buty i galanterię skórzaną (paski, torebki czy portfele), bo je także można ponownie wykorzystać, np. jako tzw. czyściwo przemysłowe. Od stycznia tekstylia trzeba oddawać do PSZOK-ów, czyli punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.

System kaucyjny

W październiku czeka nas kolejna zmiana, bo wtedy zostanie wprowadzony w Polsce tzw. system kaucyjny. Polega on na tym, że za opakowania po napojach: plastikowe butelki o pojemności do 3 litrów, metalowe puszki po napojach oraz szklane butelki wielokrotnego użytku (do 1,5 litra), będzie pobierana kaucja. Będzie można ją odebrać, oddając tego rodzaju opakowania w specjalnych automatach, które znajdą się przede wszystkim w większych sklepach (o powierzchni powyżej 200 mkw). System kaucyjny ma zwiększyć poziom odzysku i recyklingu opakowań po napojach, których spora część trafia dziś do odpadów zmieszanych.

To wszystko jest ważne nie tylko ze względów ekologicznych. Opłaty za odbiór odpadów w ostatnich latach bardzo wzrosły i ciągle rosną. Sięgają już w niektórych miejscowościach na Mazowszu nawet 35-40 zł od osoby miesięcznie. Trzeba przy tym wiedzieć, że ich wysokość zależy też od tego, czy i jak śmieci segregujemy – jeśli nie lub robimy to źle czy połowicznie, to więcej kosztuje ich odbiór oraz zagospodarowanie i opłaty za ich wywóz rosną. Najwyższe są bowiem koszty zagospodarowania odpadów zmieszanych, których wciąż jest bardzo dużo (surowce wtórne, które do nich trafią, są nie do odzyskania, nie nadają się do recyklingu). Przewozi się je do specjalnych instalacji, gdzie to, co się da, przerabiane jest na tzw. paliwo alternatywne (powstaje ono m.in. z plastikowych resztek) i kompost. Jednak ogromna część tych odpadów ląduje na wysypiskach i w spalarniach, a to najdroższe sposoby utylizacji śmieci.

Poza tym przepisy unijne zobowiązują kraje członkowskie do systematycznego zwiększania poziomu recyklingu odpadów z gospodarstw domowych. Obecnie ten obowiązkowy poziom wynosi już 55%. To, czy te progi są osiągane, sprawdza się na poziomie gmin i to ich samorządy są rozliczane z tego, czy gmina uzyskała ów próg. Jeśli nie, to grożą jej za to wysokie kary finansowe (sięgające setek tysięcy złotych w skali roku), które odczuliby wszyscy jej mieszkańcy.

Na Mazowszu w 2024 r. prawie co trzecia gmina nie osiągnęła obowiązkowego poziomu recyklingu, który wynosił w zeszłym roku 45%. Wiele gmin sobie z tym nie radzi m.in. właśnie dlatego, że część mieszkańców albo w ogóle nie segreguje odpadów, albo robi to w zbyt małym stopniu. Ci, którzy unikają segregacji, często tłumaczą to tym, że posortowane odpady i tak trafiają do tej samej komory w jednej śmieciarce. Ale to mit. Bo w rzeczywistości albo różne rodzaje odpadów są zbierane przez inne śmieciarki (papier – przez jedną, szkło – przez drugą itd.), albo w takich pojazdach jest kilka komór, a każda z nich przeznaczona na inny rodzaj odpadów.

Odpadowe ABC

Co trzeba wiedzieć o sortowaniu śmieci? Na przykład to, że plastikowych czy szklanych opakowań nie musimy myć (powinniśmy jednak opróżnić je z resztek zawartości), bo one i tak będą umyte w zakładach zajmujących się przetwarzaniem odpadów.

Błędów, które popełniamy przy segregowaniu śmieci, jest wiele. Jeden z najczęstszych to wyrzucanie zabrudzonego papieru (np. zatłuszczonego lub zużytych chusteczek i ręczników papierowych) do pojemników na odpady papierowe. W nich może być tylko czysty papier. Kolejne uchybienie to umieszczanie resztek mięsa i tłuszczy zwierzęcych w odpadach bio, do których mają trafiać tylko pozostałości roślinne.

Źle sortujemy także wtedy, gdy nie przestrzegamy zasady, że w pojemnikach na szkło można umieszczać tylko opakowania szklane (butelki, słoiki, pojemniki po kosmetykach i lekach), ale już nie szkło stołowe (talerze), ceramikę, porcelanę, wyroby żaroodporne, szyby czy lustra.

Musimy też pamiętać o tym, że do żadnego z pojemników na surowce wtórne ani na odpady zmieszane nie można wrzucać elektroodpadów, w tym zużytych baterii (dla nich prowadzi się osobną zbiórkę, w specjalnie do tego przeznaczonych kontenerach czy pojemnikach). Zawierają one bowiem groźne, niebezpieczne dla zdrowia i dla środowiska substancje, a oprócz tego zużyte baterie, wyrzucane nie tam, gdzie powinny, są często przyczyną pożarów w instalacjach przetwarzania i miejscach magazynowania odpadów.

Więcej informacji o tym, jak powinniśmy sortować odpady, można znaleźć na portalu gov.pl (Poznaj zasady segregacji odpadów) lub też https://segregujna5.um.warszawa.pl/

 

Marcin Podgórski, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych UMWM

Pierwszą zasadą, którą powinniśmy się kierować, jest wybieranie takich zachowań i postaw, dzięki którym będziemy wytwarzać mniej odpadów. Dla przykładu: jeśli mamy dobrą wodę z kranu, to nie kupujmy wody w plastikowych butelkach. Kolejna kwestia to właściwe segregowanie odpadów. Tu jest jeszcze dużo do zrobienia. Np. wiele osób nie zbiera oddzielnie bioodpadów i wyrzuca je do odpadów zmieszanych. Nie powinniśmy tego robić także dlatego, że bez bioodpadów wiele gmin nie jest w stanie osiągnąć wymaganego poziomu recyklingu. Są też duże trudności z selektywną zbiórką odpadów w zabudowie wielorodzinnej, gdzie działa odpowiedzialność zbiorowa, przez co dużo trudniej doprowadzić do tego, żeby wszyscy segregowali odpady i robili to właściwie. W Polsce wciąż bardzo duża część odpadów ląduje na wysypiskach.


UWAGA
Informacje opublikowane przed 1 stycznia 2021 r. dostępne są na stronie archiwum.mazovia.pl

Powrót na początek strony