Mazowsze serce Polski nr 8

ABECADŁO czerniaka

Pieprzyki rozwijają się w czasie, warto oglądać znamiona na skórze. Jeśli pojawi się obawa należy skorzystać z porady lekarza specjalisty. Wcześnie wykryty czerniak jest prawie w 100 proc. wyleczalny Autor: Shutterstock/Albina Gavrilovic

Końcówka lata to dobry moment, by przyjrzeć się swojemu ciału. Słońce przynosi nie tylko opaleniznę, ale czasem też… ryzyko zachorowania na czerniaka. I to w każdym wieku, i o każdej porze roku.

Wszystko z umiarem. Ta zasada dotyczy – zdaniem onkologów i dermatologów – także korzystania ze słońca. Problem zaczyna się, gdy przebywamy na nim zbyt długo. Uważać powinny osoby, które mają liczne znamiona barwnikowe, potocznie nazywane pieprzykami.

– Ekspozycja na promieniowanie UV jest głównym czynnikiem ryzyka wystąpienia nowotworów skóry (raki, czerniak), ale także przyspiesza jej starzenie – przestrzega prof. dr. hab. med. Piotr Rutkowski. Dodaje, że większość Polaków ma fototyp skóry pierwszy albo drugi, czyli taki, który łatwo ulega oparzeniom, a słabo opala. – To w naturalny sposób sprzyja powstawaniu nowotworów skóry, więc Polacy są w grupie wysokiego ryzyka zachorowania na czerniaka.

Na wypoczynek z 6 kg kremu

Czy opalanie się jest bezpieczne?

Prof. Piotr Rutkowski stanowczo mówi: – Nie. A jest ono szczególnie groźne w dzieciństwie. – Poparzenie słoneczne w wieku 4–5 lat dwukrotnie zwiększa ryzyko rozwoju czerniaka w dorosłym życiu – zaznacza.

Pełne wystawianie się na słońce nie powinno przekraczać 10 minut w godzinach popołudniowych.

– Należy unikać nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne, szczególnie pomiędzy 11.00 a 15.00. Trzeba też pamiętać, że zachorowania na czerniaka są rozpoznawane w ciągu całego roku, a nie tylko latem, kiedy mamy odsłoniętą skórę – tłumaczy ekspert.

Nie oznacza to, jak mówi medyk, że nie należy korzystać ze słońca.

– Sport na świeżym powietrzu jest samą przyjemnością, ale pod pewnymi warunkami.

Radzi, by – wychodząc z domu – zadbać o odpowiednie ubranie, które ogranicza ekspozycję ciała na słońce, okulary przeciwsłoneczne oraz używać kremów z filtrem. Dermatolodzy zalecają powtarzać jego stosowanie przeciętnie co 3–4 godziny i po każdym wyjściu z wody.

– Gdyby każdy tak robił, to 4-osobowa rodzina, która wyjeżdża na tydzień lub dwa, potrzebowałaby 6 kg kremu. To jest nierealne. Odzież jest znacznie tańsza, nie mamy bowiem sierści, skorupy czy łusek jak zwierzęta, które w ten sposób chronią się przez promieniowaniem UV – wyjaśnia ekspert.

Czas to zdrowie

Z doświadczenia medycznego prof. Piotra Rutkowskiego wynika, że jest duża rozbieżność pomiędzy wiedzą o zagrożeniach związanych z opalaniem, a stosowaniem jej w praktyce.

– Ankieta przeprowadzona przez TNS na zlecenie Akademii Czerniaka pokazuje, że większość z nas (aż 90 proc.) wie, czym jest czerniak. Niestety, tylko niewielki odsetek respondentów udało się do lekarza choć raz, aby skontrolować pieprzyki.

To może niepokoić. Tymczasem regularne badania i obserwacja zmian na skórze mogą uratować życie. Jak wskazuje lekarz, szczególnie bacznie powinni obserwować się ci, którzy są w grupie ryzyka zachorowania na czerniaka,  czyli osoby często i długo się opalające, korzystające z solariów, o fototypie skóry 1 i 2. Należy do niej około 70 proc. Polaków.

Bezpieczne  promienie?

Najczęściej z solarium korzystają panie.

– Jeśli kobiety opalają się pod lampą częściej niż raz w miesiącu, ryzyko rozwoju czerniaka zwiększa się u nich o 55 proc. Jeszcze bardziej zagrożone są osoby młode, poniżej 30. r.ż. W ich przypadku ryzyko zachorowania wzrasta o 75 proc. – alarmuje prof. Piotr Rutkowski.

Taka opalenizna jest bardzo niezdrowa. Nie tylko wysusza skórę i przyspiesza jej starzenie się, ale przede wszystkim może być przyczyną rozwoju czerniaka.

– Światowa Organizacja Zdrowia uznała solarium za czynnik bezpośrednio sprawczy w rozwoju nowotworów skóry. Co więcej, mamy dowody, jak silne jest działanie rakotwórcze promieniowania UV, gdyż czerniak ma najwięcej zaburzeń molekularnych wśród wszystkich nowotworów! – przestrzega medyk.

I dodaje, że korzystanie z solarium zwiększa nie tylko ryzyko zachorowania na czerniaka, ale również raka skóry – 2,5-krotnie kolczystokomórkowego i 1,5-krotnie podstawnokomórkowego.

– Ze względu na potwierdzone badaniami ryzyko zachorowania na czerniaka w większości krajów Unii Europejskiej (m.in. w Niemczech, Szkocji, Walii i części stanów w USA) wprowadzono zakaz korzystania z solarium przez osoby niepełnoletnie. Od lutego 2018 r.  w Polsce także wprowadzono prawne ograniczenie dostępu do solariów osób poniżej 18 r.ż., jak również konieczność informowania o negatywnych skutkach solariów.


Ostrożnie z opalaniem

– Czerniak to nowotwór złośliwy wywodzący się z komórek odpowiedzialnych za tworzenie barwnika, czyli melanocytów. W Polsce każdego roku notujemy około 4 tys. nowych przypadków, z czego blisko 25 proc. kończy się zgonem. Zapadalność na ten nowotwór w naszym kraju podwaja się co 10 lat – w ciągu ostatnich 20 zwiększyła się o ponad 300 proc.! Większość czerniaków i innych nowotworów skóry jest związana z uszkadzającym działaniem promieniowania ultrafioletowego, a więc słońca i solariów – mówi prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski.


prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski

Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy, Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Przewodniczący Rady Naukowej Akademii Czerniaka – sekcji naukowej Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej

Diagnostyka nowotworów skóry jest bardzo prosta. Większość zmian trudno przeoczyć. Czerniak wyjątkowo rzadko występuje przed okresem dojrzewania. Kontrolę znamion najlepiej zacząć po tym okresie – od około 15.,16. r.ż. Jeśli wydaje nam się, że znamiona zmieniły kształt, barwę, powiększyły się, mają asymetryczny kształt, nierówne brzegi lub na skórze pojawiło się nowe znamię, które szybko się powiększa i uwypukla, koniecznie powinien je zbadać lekarz – chirurg onkolog lub dermatolog. Czerniaki częściej rozwijają się na kończynach i tułowiu, raki skóry – na tułowiu i głowie. Pacjent, u którego podejrzewa się czerniaka, powinien jak najszybciej zgłosić się do ośrodka onkologicznego na dalsze badania.


dr Anna Opalińska

specjalista z zakresu dermatologii i wenerologii, zastępca ordynatora oddziału dermatologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku

Nie każde znamię na skórze nosi cechy nowotworu złośliwego. Pieprzyki rozwijają się w czasie, standardowo do 30. r.ż. Znamiona ewoluują, tj. zwiększa się z wiekiem ich liczba, powiększają się ze wzrostem powierzchni skóry, bądź zanikają. Są okrągłe, mierzą do 6 mm i mają czasem 2 odcienie brązu, aczkolwiek poza typowo brązowymi znamionami bywają też błękitne. Warto się obserwować, szczególnie po powrocie z wakacji, a jeśli coś nas zaniepokoi, zgłosić się m.in. do lekarza dermatologa, który np. za pomocą dermatoskopu oceni, z jakiego rodzaju zmianą mamy do czynienia. Urządzenie pozwala na 10–12 krotne powiększenie badanego obszaru i oceny jego struktury. Jeśli pojawi się obawa, zleci usunięcie zmiany i przeprowadzenie badania histopatologicznego wyciętego materiału. Wynik wskaże, czy zmiana jest łagodna, czy jest to czerniak lub inny nowotwór skóry. Wcześnie wykryty czerniak jest prawie w 100 proc. wyleczalny.


Masz znamię? Ważna jest ich samoobserwacja. W ocenie, czy znamię jest łagodne czy złośliwe pomaga system ABCDE:

AAsymetria (łagodne znamiona są zazwyczaj owalne i symetryczne)

BBrzegi (łagodne znamiona mają JE z reguły równe)

CBarwa (znamię niezłośliwe charakteryzuje równomierny rozkład barw)

DWielkość (niepokoić powinna zmiana większa niż 6 mm)

EEwolucja (zmiana kształtu, granic, barwy i wielkości, łagodne znamiona pozostają z reguły niezmienne).

Więcej informacji na www.akademiaczerniaka.org


Słoneczna witamina

– Synteza witamina D, czyli największego pozytywu, jaki daje słońce przy odsłoniętej skórze, trwa od 10 do 12 minut, nie da się jej wyprodukować na zapas. Coraz częściej zalecamy również suplementację doustną – wyjaśnia prof. Piotr Rutkowski. – Jeżeli przebywamy na słońcu, musimy skórę ochronić. Najłatwiej jest użyć kapelusza, okularów przeciwsłonecznych, kremu z filtrem UV (minimum 30 SPF) i odzieży. Jeżeli planujemy dłuższy pobyt na słońcu, kremu z filtrem powinniśmy użyć pół godziny wcześniej – zaznacza prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski.


UWAGA
Informacje opublikowane przed 1 stycznia 2021 r. dostępne są na stronie archiwum.mazovia.pl

Powrót na początek strony